Nieustraszeni państwowi pogromcy recesji

Wygląda na to, że mamy naprawdę zdolny rząd. Taki, który inwestuje wspierając gospodarkę, a jednocześnie nie wydaje na te inwestycje pieniędzy z budżetu, żeby nie zwiększać deficytu. Kojarzy mi sie to z tym ciastkiem, co się je zjada i nadal się je ma.


Jak wiadomo mamy poważne spowolnienie gospodarcze, a jedną z przyczyn jest zahamowanie przez rząd inwestycji publicznych w ramach walki z nadmiernym deficytem i długiem publicznym. Nie jest to przyczyna najważniejsza, ale jednak dość istotna. Z drugiej strony dane o wzroście PKB w 4 kwartale były dla wielu ekonomistów zaskoczeniem na plus. Oczekiwano wzrostu o 0,7%-0,8%, a wyszło 1,1%. I prawie wszyscy wskazywali, że zaskakująco dobrze w czwartym kwartale wypadły inwestycje. Te przedsiębiorstw, nie te w ramach wydatków rządowych. Wyglądało to dziwnie, bo we wcześniejszych kwartałach firmy znacząco ograniczały albo wstrzymywały inwestycje obawiając się o konkunkturę w kolejnych miesiącach.

Ale okazuje się, że nie wszystkie firmy tak robiły. Oto odgrzebany w GUS (dane z Biuletynu Statystycznego opublikowanego pod koniec lutego) przekrój wydatków inwestycyjnych przez branże. To dane za pierwsze trzy kwartały tego roku:




Okazuje się, że w 2012 w Polsce inwestowało się głównie w energetyce i górnictwie. W czołówce są też rurociągi. Teraz proste pytanie za sto punktów: czy w energetyce, górnictwie, czy rurociągach są jakieś istotne duże firmy, które są prywatne ? Jest Bogdanka. Parę mniejszych firm od farm wiatrowych. No i to chyba koniec. Liderzy w tych branżach: PGE, Tauron, Energa, Enea, PSE, Kompania Węglowa, Katowicki Holding Węglowy, PGNiG - to wszystko spółki kontrolowane przez państwo. I najwyraźniej to one inwestują. Jak się okazuje najwięcej w kraju. To wprawdzie dane za pierwsze trzy kwartały, ale możliwe, że ta prawidłowość była aktualna także w czwartym i tłumaczy zaskakująco nienajgorszy odczyt inwestycji w PKB.

Czyli to nadal tak jakby rząd, tyle że tym razem już nie za kasę z budżetu, kosztem powiększania deficytu, a za kasę z podległych sobie firm. Możliwe, że kosztem dywidend, ale to chyba nie jest duży koszt. Generalnie energetyka i górnictwo wymagają inwestycji, więc dzisiaj niczego się nie czepiam. Firmy prywatne ciągle boją się inwestować. Te kontrolowane przez rząd najwidoczniej nie mogą się bać.

Brak komentarzy: