Polska miała 76,7 mld PLN deficytu w 2011

76,68 mld PLN -  tyle wyniósł prawdziwy deficyt w finansach publicznych Polski w 2011. To 5% PKB. GUS podał dziś dane, które porządkują obraz sytuacji finansowej kraju w ciągu ostatnich czterech lat. Nie ma tu ani słowa o tak zwanym deficycie budżetowym, który kiedyś był w miarę przybliżoną miarą prawdziwego deficytu, ale odkąd ministrem finansów jest J.Rostowski jest zupełnie nieistotną informacją.
Minister wyrzucił bowiem większość deficytu poza budżet państwa do innych instytucji, więc sam deficyt budżetowy wygląda od paru lat całkiem nieźle - w okolicach 30 mld, czyli jakieś 2%-3% PKB. Ale dopiero deficyt całego sektora finansów publicznych pokazuje całość obrazu. Wygląda on po 2011 lepiej niż w 2009 czy 2010, ale nadal słabo:


Dług publiczny pod koniec ubiegłego roku sięgnął już 56,4% PKB. Ale uwaga - to są wyliczenia wg tzw. metodologii unijnej. Znany wszystkim próg ostrożnościowy 55% PKB, po którego przekroczeniu rząd ma obowiązek zmniejszenia w kolejnym roku długu do PKB, zamrożenia płac w budżetówce i paru innych przykrych rzeczy liczy się wg metodologii krajowej. A wg metodologii krajowej oczywiście ciągle jesteśmy poniżej 55% PKB, więc żaden próg przekroczony nie został.

Dla Unii liczy się tylko próg 60% PKB bo to jedno z kryteriów, których spełnienie jest wymaga przy wchodzeniu do strefy euro. Jak widać spełniamy to kryterium i w tej chwili jest to chyba jedyne takie kryterium. Pozostałych (inflacja, stopa procentowa, deficyt, kurs walutowy w korytarzu ERM2) nie spełniamy i nie wiadomo kiedy spełnimy.

2 komentarze:

legendarnynerd pisze...

Panie Rafale, co konkretnie Rostowski wyrzucił poza deficyt budżetowy?

Wiem o:
1. Krajowy Fundusz Drogowy
2. Pożyczki do FUS

Czego jeszcze brakuje? Jeśli Pan nie wie, to gdzie tej informacji szukać?

BTW. W tej wielkiej kreatywnej księgowości jaka się dokonuje przed naszymi oczami pod rządami Rostowskiego wychodzi totalna słabość opozycji, mediów jaki i bierność społeczeństwa. Jest nie do pomyślenia aby tak w bezczelny sposób łamać progi ostrożnościowe bez żadnej konsekwencji dla partii rządzącej.

materimarionety pisze...

Raty 0% - tylko w sklepie nie dla idiotów.
My nie kupować na kredyt my kupować na raty. My być z zielona wyspa i mierzyć dobrobyt przekątna telewizora na ścianie. Im większy być telewizor tym wyspa bardziej się zielenić