Kapitalizm kaputt

Kapitalizm jak wiadomo oparty jest na kapitale. W przeciwieństwie do socjalizmu dopuszcza możliwość bogacenia się dzięki odsetkom od zgromadzonego kapitału, czyli można nie pracować i być coraz bogatszym. To, że kapitał procentuje w przyszłości jest fundamentem kapitalizmu. Dziś Niemcy pokazują, że kapitalizm jest w kryzysie.


Dzisiaj niemiecki rząd sprzedaje na rynku nową serię swoich obligacji. Będą to obligacje dwuletnie. Nabywcy, czyli kapitaliści, są zwykle zachęcani do zainwestowania swojego kapitału w takie obligacje wizją odsetek, które emitent obligacji proponuje, czy też mówiąc inaczej kuponem jaki jest do obligacji dołączony. Polska na przykład ostatnio emituje obligacje z kuponem w okolicach 4% - 6%. Przy czym kupon to nie to samo co rentowność obligacji o której często się mówi. Rentowność uwzględnia cenę rynkową obligacji, która jest w obrocie i to ile się za nią dostanie na końcu. Kupon jest określony na sztywno od samego początku i mówi o tym ile emitent wypłaca odsetek co roku ( albo co kwartał ), niezależnie od tego jaka jest cena rynkowa i tym samym rentowność obligacji. W przypadku obligacji rządowych kupon jest po prostu kosztem obsługi długu.

Wracając do tych dzisiejszych Niemców. Otóż oni dzisiaj emitują obligacje z kuponem 0%.


Rentowność niemieckich obligacji od dawna jest bliska 0%, ale jakiś tam dodatni kupon zawsze był. Oficjalnie, abstrahując od warunków rynkowych, zawsze inwestycja w te papiery dawała inwestorowi jakiś zwrot. Dzisiejszą emisją Niemcy oficjalnie przyznają: tak, możesz ulokować swój kapitał w nasze papiery, a my ci za to nic nie zapłacimy.

Oczywiście taka emisja obala samym swoim istnieniem fundamentalną zasadę kapitalizmu – że zainwestowany kapitał procentuje. Tutaj nie procentuje, czyli nie przybywa go w czasie. Samo w sobie jest to dowodem na kryzys kapitalizmu. Kryzys, w którym bardzo wielu kapitalistów jest tak niepewna przyszłości i tak bardzo boi się stracić swój kapitał, że zamiast myśleć o zyskach myśli głównie o bezpieczeństwie i wybiera takie inwestycje, które uznaje za pozbawione ryzyka. Wybiera więc w Europie głównie obligacje niemieckie. Popyt na te obligacje jest w związku z tym tak duży, że rząd niemiecki może je sprzedawać bez odsetek. I tak chętni się znajdą.

Jest jeszcze jeden powód. Banki już od paru lat nie pożyczają sobie pieniędzy nawzajem. Takie pożyczanie zawsze było potrzebne, aby krótkoterminowo na koniec dnia bilansować sobie stan kasy w banku – czasami ma się jej troche za dużo i można komuś pożyczyć na pare dni, czasami samemu trzeba pożyczyć. Dziś taką funkcję z konieczności pełnią banki centralne, od których banki komercyjne mogą pożyczać ile chcą, ale banki centralne żądają zastawu. A im lepszy zastaw tym mniejszą pobierają od tego prowizje, czyli mniej to kosztuje. Obligacje Niemiec są idealnym zastawem. Każdy bank chce więc mieć ich jak najwięcej. Kiedyś podstawą systemu międzybankowego było wzajemne zaufanie, dzisiaj podstawą są dobre zastawy i zabezpieczenia.

Utrzymujący się od kilku już lat brak zaufania na rynku międzybankowym plus strach kapitalistów przed przyszłością i uciekanie przed ryzykiem, które też przecież jest nieodłączną częścią kapitalizmu, składają nam się na kryzys tego ustroju, z którego dziś zadowolony może być tylko niemiecki minister finansów.

Więcej o niemieckiej emisji na 0% w FT Alphaville

4 komentarze:

Arco pisze...

Tzw obligacje zerokuponowe emituje równiez Polska i nie ma nic specjalnego w tej emisji - jak sam zauważasz na początku istnieje coś takiego jak cena rynkowa obligacji i zerokuponówki są po prostu sprzedawane i notowane poniżej wartości nominalnej dając odpowiednią rentowność - w takim przypadku emitent nie dostaje wartości nominalnej obligacji (jak przy emisji z kuponem) a odpowiednio mniej. Wg mnie cena emisyjna tych obligów będzie poniżej 100 tak by YTM wyniosła pewnie ok. 0,5% - ale kapitaliści coś na pewno dostaną za swój kapitał.

Rafał Hirsch pisze...

Obligacje zerokuponowe emitowane przez Polskę, to zupełnie inna konstrukcja. Tam po prostu z założenia nie ma żadnego kuponu. To co innego niż zwykłe obligacje kuponowe, w których kupon = 0.

Jarema pisze...

Pewnie, że kapitalizm jest w kryzysie. W systemie rezerwy cząstkowej, ekspansji kredytowej i inflacji jako czegoś naturalnego kapitalizm będzie w odwrocie. Tymbardziej, że socjaliści jakimś cudem znów dochodzą do coraz większej władzy, jakby nikt nie potrafił wyciągnąć wniosków z przeszłości...

Unknown pisze...

Generalnie wpis mówi prawdę, jednak użycie słowa "kapitalizm" to nadużycie. To tylko lanie wody na młyn wszystkim oszołomom, którzy wciąż za ideał uważają Lenina.

Tak naprawdę, kapitalizm ma się dobrze, a to co doprowadziło do takiej sytuacji to głupie pomysły polityków. Gdyby do strefy euro nie przyjmowano krajów jedynie z powodów politycznych, a twardo trzymano się kryteriów konwergencji, Grecji nie byłoby w strefie euro i nie byłoby problemu.
Gdyby nie rządy trzymały się jakiś reguł wydatkowych przy ustalaniu budżetu, również, by nie byłoby problemu z budżetem. Wtedy nawet dofinansowanie niektórych banków miałoby sens.