Przewidująca branża farmaceutyczna

Ze wstydem muszę przyznać, że nadal nie wiem kto ma rację w sporze rząd – lekarze - aptekarze. Jakoś wszystko mi jedno nie miałem kiedy przeczytać ustaw i rozporządzeń. No ale mniejsza z tym. W kwestii zdrowia równie ciekawie wygląda ostatni miesięczny raport GUS o inflacji


Według Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w grudniu wyniosła 4,6% w skali rocznej. Najbardziej w tym czasie poszły w górę ceny paliw, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Ale zaraz po paliwach mamy kategorię zdrowie, co już pewnym zaskoczeniem jest



Przy inflacji na poziomie 4,6% i żywności drożejącej w ciągu roku o 4,6% ceny artykułów związanych ze zdrowiem podrożały w tym samym czasie średnio aż o 8%. Nie jest to zasługa wydarzeń z początku roku, sprzed kilku miesięcy. Ten skok cen miał miejsce pod koniec roku. W rubryce środkowej mamy zmiany cen w grudniu w stosunku do listopada, czyli miesiąc do miesiąca i tutaj już kategoria „zdrowie” ze wzrostem o 1,6% jest absolutnym liderem. Wyprzedziła nawet paliwa drożejące tylko o 1,2%.

Czy to się może kojarzyć jakoś z zamieszaniem z lekami refundowanymi ? Czy branża przewidując kłopoty, bałagan i ogromne zamieszanie postanowiła wcześniej trochę podnieść ceny leków nierefundowanych ? Tak na wszelki wypadek ? Niekoniecznie bo kategoria „zdrowie” to przecież nie tylko leki. Ale GUS na szczęście wyjaśnia kto stoi za nagłym skokiem cen w tej kategorii:



Widać, że dentyści też nie próżnowali byli cenowo asertywni i w 2011 udało im się podnieść ceny o ponad 5%, lekarze podrożeli w ciągu roku średnio o 4,8%, czyli też powyżej ogólnej wskaźnika inflacji. Ale to wszystko nic przy drożejących o 10,3% artykułach farmaceutycznych. 

Ciekawe, prawda ?  Ciekawe dlaczego.

Dla tych co nie lubią zagadek sensacyjnych proponuje rozwiązanie znacznie bardziej trywialne. Część leków pochodzi z importu, słaby złoty powoduje, że koszt ich sprowadzenia rośnie, co przekłada się na wzrost ceny w aptece. Ale miłośnicy sensacji mogą oczywiście myśleć, że branża postąpiła wg reguły – „nadchodzi bałagan – na wszelki wypadek podnieś ceny”. Co oczywiście o branży świadczy dobrze, bo jest przewidująca.

1 komentarz:

na-plus pisze...

Warto przy okazji wspomnieć, że z niedawno opublikowanych danych GUS wynika, że średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w 2011 roku w stosunku do 2010 roku wyniósł 104,3 (wzrost cen o 4,3%), zaś średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla _gospodarstw domowych emerytów i rencistów_ w 2011 roku w stosunku do 2010 roku wyniósł 104,8 (wzrost cen o 4,8%).

Wesołe jest życie staruszka ...